„Spodziewaliśmy się tego, pisaliśmy do ministra Bodnara, pytając, czy ten zarzut rzeczywiście zostanie postawiony. Nie zdziwiliśmy się w tym zakresie, aczkolwiek jest on kuriozalny, chociażby dlatego, że w przypadku mojej klientki ten zarzut dotyczy okresu, kiedy nie była ona w ogóle urzędnikiem Ministerstwa Sprawiedliwości” – mówił na antenie Telewizji wPolsce adw. Adam Gomoła, pełnomocnik jednej z urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości zatrzymanej m.in. z ks. Michałem Olszewskim w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
Redaktor Wojciech Biedroń zapytał swojego rozmówcę, czy zarzut „uczestnictwa w grupie przestępczej”, który ma być podstawą do przedłużenia aresztu, dotyczy również klientki mec. Gomoły, pani Karoliny. Prawnik odpowiedział twierdząco. Pytany, jak ocenia ten „nowy” zarzut, odpowiedział:
Ten zarzut jest pokłosiem tego, co w maju już zapowiadali politycy. Pierwsza informacja o tym, że może on się pojawić, padła z ust pana premiera Tuska, chyba 23 maja. Potem w sukurs przyszedł mu pan senator Kwiatkowski, było więc kwestią czasu, kiedy ten zarzut stanie się faktem.
Spodziewaliśmy się tego, pisaliśmy do ministra Bodnara, pytając, czy ten zarzut rzeczywiście zostanie postawiony. Nie zdziwiliśmy się w tym zakresie, aczkolwiek jest on kuriozalny, chociażby dlatego, że w przypadku mojej klientki ten zarzut dotyczy okresu, kiedy nie była ona w ogóle urzędnikiem Ministerstwa Sprawiedliwości
— dodał.
Nie popełniła też żadnych przestępstw, także w okresie tych trzech lat była chyba, nie wiem, jakimś „uśpionym” członkiem „grupy przestępczej” albo jakimś partaczem – bo albo była w tej „grupie przestępczej” i przestępstwa popełniała, albo nie…
— wskazał adwokat.
Prowadzący pytał rozmówcę Telewizji wPolsce, dlaczego zarzut nie pojawił się od razu, pod koniec marca, kiedy doszło do tych zatrzymań.
Dlatego, że nie było żadnych podstaw do tego, aby taki zarzut stawiać. W dodatku nadal nie ma żadnych podstaw zarówno do tego, jak i innych zarzutów
— ocenił mec. Gomoła.
Dlaczego „grupa przestępcza” to zarzut wygodny dla prokuratury?
Czy mamy zatem do czynienia z rozpaczliwą próbą znalezienia pretekstu do przedłużenia aresztu?
Każdy, kto troszkę orientuje się w przepisach prawa karnego, procesowego, wie, że zarzut grupy przestępczej jest o tyle wygodny dla prokuratury, że zdejmuje z niej konieczność dowodzenia obawy matactwa. Sam zarzut uczestnictwa w grupie przestępczej niesie ze sobą niebezpieczeństwo, że osoba będąca członkiem takiej grupy może mataczyć, nie trzeba tego dowodzić. Tyle że najpierw trzeba udowodnić samo uczestnictwo w tej grupie przestępczej, a dopiero potem wywodzić z tego jakieś określone wnioski
— podkreślił rozmówca Telewizji wPolsce.
Spodziewałem się, że ten zarzut będzie, natomiast dość kuriozalne było dla mnie to, że najpierw ten zarzut pojawi się w przypadku pana ministra Romanowskiego, a dopiero po długim, długim czasie zdecydowano się na postawieniu tego rodzaju zarzutu mojej klientce i pozostałym osobom aresztowanym
— dodał adw. Adam Gomoła.
„Lekceważenie adwokatów jest w tej sprawie na porządku dziennym”
Redaktor Biedroń pytał także o problemy, z jakimi prawnik zetknął się ze strony prokuratury od początku tej sprawy.
Z wieloma. Przede wszystkim z kompletnym ignorowaniem moich wniosków dowodowych z kompletnym ignorowaniem moich pism. Złożyłem chociażby wnioski o to, aby dopuszczono mnie do udziału w przesłuchaniach, czy to pana Mraza – w końcu jest on sygnalistą, osobą, która ma pomawiać i pomawia różne osoby – i wiadomo, że ta osoba została potem jeszcze wielokrotnie przesłuchana
— odpowiedział mec. Gomoła.
Nie dość, że nie dopuszczono mnie do tej czynności, to prokurator nawet nie raczył poinformować mnie, że taka czynność miała miejsce. To dotyczy wielu, wielu innych czynności, o które wnioskowałem i wielu pism, które kierowałem do prokuratury. Lekceważenie adwokatów jest więc tutaj, niestety, na porządku dziennym w tej sprawie
— wskazał.
Drugi aspekt związany jest chociażby ze złożonym przeze mnie zawiadomieniem o przestępstwie, bo złożyłem zawiadomienie dotyczące bezprecedensowej, moim zdaniem, sytuacji, jaka miała miejsce w gmachu Senatu 22 maja, kiedy to opinia publiczna i wszyscy Polacy usłyszeli, jakie są postępy śledztwa, a chwilę potem w mediach zaczęły pojawiać się nagrania, które co do zasady stanowią fragment materiału dowodowego
— podkreślił.
Pomimo upływu ponad 2 miesięcy, moja klientka w tej sprawie nie została nawet przesłuchana. Jedną jedyną decyzją, którą dostałem, jest decyzja o zażaleniu, które skierowałem na bezczynność prokuratury, że prokuratura przychyla się do tej skargi na bezczynność. Wie pan, panie redaktorze, jaką „karę” nałożono na prokuraturę? Kazano poinformować mnie o tym fakcie… Nie ma natomiast nadal decyzji o wszczęciu postępowania, mimo że przepisy Kodeksu postępowania karnego zostały złamane w sposób rażący
— ocenił rozmówca Telewizji wPolsce.
Trzeci aspekt dotyczy traktowania mojej klientki w areszcie śledczym. Ta sprawa jest dość głośna, myślę, że była też szeroko omawiana w mediach. Kilka dni temu słyszałem wywiad pani wiceminister Ejchart, która powiedziała, że wszystko jest w porządku, wszystko jest fajnie i że kajdanki zespolone, które bezwzględnie zastosowano wobec mojej klientki, zostały zastosowane dla jej bezpieczeństwa
— powiedział.
Prowadzący zwrócił uwagę, że takie kajdanki zakłada się podsądnym, którzy stwarzają zagrożenie, agresywnym, niebezpiecznym przestępcom. Czy urzędniczka byłaby w stanie komukolwiek zagrozić?
Nie. Chyba kiedyś Pomarańczowa Alternatywa w latach 80. ukuła takie sformułowanie „Pomóż milicji- pobij się sam”
— odparł prawnik.
Obecnie jest traktowana na pewno lepiej. Myślę, że zarówno moje wysiłki, jak i państwa nagłośnienie tej sprawy, przyczyniły się do tego, że jest już traktowana w sposób poprawny, aczkolwiek cały czas ze zdumieniem słyszę, że sprawa została już wyjaśniona, dlatego, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie cały czas czeka na rozpoznanie moje zażalenie na warunki traktowania pani Karoliny. Ani ja, ani moja klientka, nie wiemy o żadnym stanowisku sędziego penitencjarnego, ponieważ nikt nie raczył nas o nim poinformować
— podsumował.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Mec. Wąsowski: Na dzisiaj dzień wyjścia ks. Olszewskiego to 30 sierpnia. Można powiedzieć, że w Godzinę Miłosierdzia
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY. Szokujące kulisy ustawki ws. nowych zarzutów dla ks. Olszewskiego! Prokurator powinien być wyłączony ze sprawy
jj/Telewizja wPolsce