Naukowcom udało się zabezpieczyć meteoryt pochodzący ze spalenia się kosmicznej skały nad Republiką Południowej Afryki. Do zdarzenia doszło pod koniec sierpnia, kiedy to niebo nad krajem rozświetlił wyraźny błysk. Skała mogłaby nigdy nie trafić w ręce badaczy, gdyby nie pewna spostrzegawcza dziewczynka.
W niedzielę 25 sierpnia niebo nad południową częścią Republiki Południowej Afryki przecięła jasna, wielobarwna smuga. Obiekt szybko uległ rozpadowi na kilka świecących punktów, które zdawały się upadać na Ziemię. Początkowo sądzono, że źródłem zjawiska był spalający się w ziemskiej atmosferze kosmiczny śmieć, ale naukowcy szybko ustalili, że blask pochodził z upadku pozaziemskiej skały – meteoroidu.
Meteoryt jak kubek herbaty
Południowoafrykańscy badacze zaprezentowali we wtorek niewielki fragment kosmicznej skały z tego wydarzenia. Meteoryt miał wagę około 90 gramów i średnicę mniejszą niż 5 centymetrów. Został odnaleziony w miejscowości Nqweba przez dziewięcioletnią dziewczynkę, która przebywała tam na wakacjach.
– Bawiłam się z psami w ogródku, kiedy usłyszałam dudniący dźwięk. Wtedy zobaczyłam tę skałę spadającą z nieba. Gdy ją podniosłam, była jeszcze ciepła w dotyku, jak kubek herbaty – opowiadała agencji Reuters.
Skałą zainteresowała się mama dziewczynki, która dowiedziała się, że może być to meteoryt. Przypuszczenia te zostały potwierdzone przez badaczy. Jak udało się im ustalić, meteoryt z Nqweba należy do typu achondrytów (czyli kosmicznych skał, które na pewnym etapie swojego życia uległy przetopieniu), prawdopodobnie do rzadko spotykanej grupy HED (howardytów, eukrytów, diogenitów), powiązanej z planetoidą (4)Westa.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters/University of Witwatersrand/Zoe van der Merwe