— Zapomnijmy o argumentacji, której używały władze, rozpoczynając wojnę w lutym 2022 r., pod hasłem obrony mniejszości rosyjskiej w Donbasie czy Ługańsku, bo to jest już wtórne i zapomniane — mówił Krzysztof Krajewski na antenie RMF FM. — Dzisiaj popularna jest teza, że to jest obrona nie tylko przed nazistami, ukraińskim reżimem, jak to określają prezydenta Zełenskiego, ale przed agresywnym Zachodem, który próbuje pokonać Rosję — tłumaczył. Dyplomata ocenił, że ostatni rok w stosunkach Rosji z Zachodem to wzrost niechęci i wrogości.
Polski dyplomata przestrzegał również przed ponownym nawiązywaniem normalnych relacji z krajem, który dokonując inwazji na Ukrainę „zburzył światowy ład”. — Ostrzegałbym, że zanim ktokolwiek będzie próbował powrotu do normalnych relacji, powinien się nie raz, ale kilkanaście razy zastanowić, czy rzeczywiście partner rosyjski jest partnerem godnym zaufania, bo wszystko, co do tej pory uczyniła Rosja, pokazuje, że tak nie jest — powiedział.
Rosjanie niszczą polskie miejsca pamięci. Ambasador Krajewski: to barbarzyństwo
Dyplomata był również zapytany o niszczenie polskich miejsc pamięci w Rosji. — Oburzające jest to, że dotyka się miejsc rzeczywistego pochówku, dewastuje się groby, wycina się krzyże i niszczy się tablice na nagrobkach. (…) Jest to po prostu barbarzyństwo — powiedział.
Poinformował, że w sprawie dewastacji polskiego cmentarza w miejscowości Borowicze-Jogła w obwodzie nowogrodzkim wysłał list do metropolity rosyjskiej cerkwi prawosławnej. — Zaapelowałem, aby te wartości chrześcijańskie były szanowane, bo cmentarze w Polsce, bez względu na to, kto jest pochowany na danym cmentarzu, są miejscem świętym. My mamy bardzo wysoką kulturę szacunku dla śmierci, dla tych, którzy odeszli z tego świata i są pochowani na różnych cmentarzach — mówił Krajewski. Jak powiedział, na razie nie otrzymał odpowiedzi.